sobota, 14 września 2013

Assassin’s Creed 1 I Desmond

Seria gier Assassin’s Creed stała się bestsellerem na całym świecie, jednak tytułowy asasyn jest znany nie tylko graczom. Fani literatury mieli szansę, by wejść do tego universum dzięki Oliverowi Bowdenowi, a komiksiarze nie musieli długo czekać na dzieło dla siebie. Oto pierwszy komiks osadzony w świecie słynnej gry. Czy jest wart uwagi? Czy jest tak samo dobry jak gry?

Dlaczego Desmond Miles jest uwięziony w tajnym, ściśle chronionym laboratorium doświadczalnym? Czego szukają tajemniczy naukowcy, którzy prowadzą na nim bezwzględne eksperymenty? Jak niezwykły sekret tkwi w jego genetycznej pamięci, zapisanej w DNA?
pobrane
Tytuł : Assassin’s Creed 1 I Desmond
Autorzy : Éric Corbeyran, Djillali Defali
Liczba stron : 48
Wydawnictwo : SQN
Ocena : 3+/10


Fabuła całego komiksu w głównej mierze opiera się na tajemnicy. Autorzy przeskakują z karty na kartę, pomijając wiele wątków z gry. To, co widzimy na szklanym ekranie, niestety nie przekłada się na papier. Sam finał komiksu został zamknięty w zaledwie kilku kwadratach i - nie oszukujmy się – nie był pokazany z należytym charakterem, nie odzwierciedlał gry. Komiks został skrócony do minimum. Obawiam się, że osoby, które nie miały szczęścia zagrać, nie do końca mogą zrozumieć całość. Autorzy powinni popracować nad dodaniem kilku scen, by komiks dotarł nie tylko do fanów serii, ale też miłośników tego gatunku.

Szata graficzna prezentuje się dobrze - nie jest zła, ale nie jest także jakaś wybitna. Zacznijmy od kreski. Kwestia gustu: mnie się nie podoba. Postacie są dosyć toporne, mimika twarzy uproszczona, a twarze bohaterów momentami zbyt ciemne. Kolory, jak dla mnie, mało wyraziste, słowem: zlewają się. Przyznam szczerze, że najprawdopodobniej w kwestii kolorystyki mogę być nieobiektywna, ponieważ mam sporą i skomplikowaną wadę wzroku, i często źle odbieram obraz, zupełnie inaczej niż osoba z dobrym wzrokiem. W tym miejscu należy się ukłon w stronę wydawnictwa za genialne wydanie komiksu. Format ciut większy od przeciętnej gazety, w dwóch wersjach oprawy - twardej i miękkiej, a przede wszystkim adekwatna cena. Jak dla mnie to wydanie jest strzałem w dziesiątkę.

Pierwszy komiks o tytułowym asasynie jest bardzo przeciętny. Śmiem twierdzić, że osoby, które nie są fanami gry, nie będą oczarowane tym dziełem. Moim zdaniem skierowany jest tylko do graczy, a i oni nie będą do końca zadowoleni. Mam nadzieję, że kolejne komiksy z serii Assassin’s Creed będą bardziej udane i rozwieją wszelkie wątpliwości.




Recenzja ukazała się dla portalu :

7 komentarzy:

  1. Myślałem o przeczytaniu tego komiksu ale chyba na razie odpuszczę.
    Pozdrawiam serdecznie!
    Michał

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytam z reguły komiksów i do tego też jakoś specjalnie się nie palę. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Grałam z raz w tę grę, ale właściwie nie jestem fanką. Bardziej korci mnie przeczytanie powieści na jej podstawie, zwłaszcza, że tak nisko oceniasz ten komiks ;)
    Pozdrawiam,
    Mai

    OdpowiedzUsuń
  4. Grałem w grę, a o komiksie słyszę dopiero teraz :D
    Ale jeśli tak nisko go oceniasz, to chyba tak jak Michał sobie odpuszczę.

    Pozdrawiam.
    Jemenos

    OdpowiedzUsuń
  5. I teraz nie wiem co zrobić, bo grę uwielbiam... Czekałam na Twoją recenzję tego komiksu i nie wiem czy się w niego zaopatrywać, skoro może mnie rozczarować...

    OdpowiedzUsuń
  6. Grałem, widziałem także książki i komiksy. Nigdy jednak nie ciągnęło mnie do zapoznania się z literacką wersją historii asasynów i zdaje się, że przy tym pozostanę. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś nie ciągnie mnie do gry, a tym bardziej do książki. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie ważny, pomaga mi się rozwijać i motywować do dalszego działania więc zostaw proszę ślad po sobie :)