Autor : Mira Grant
Tom : 1
Wydawnictwo : Sine Qua Non
Ocena recenzenta : 9/10
Po lekturze "The Walking Dead" zaczęłam szukać kolejnych opowieści z żywymi trupami, ale nie jakiś kretyńskich i pozbawionych charakteru pożal się Boże "powieści" tylko naprawdę czegoś inteligentnego i pisanego z pasją. Nie musiałam szukać długo, bo znalazłam książkę w tym samym wydawnictwie co bestsellerowe dzieło Kirkmana. Pewnie zastanawiacie się jak coś może być inteligentne jeżeli zawiera w swojej fabule bezmózgie zombie? Ano może i zaraz się przekonacie dlaczego.
W 2014 roku, naukowcy wynaleźli lek na raka. Ludzie nigdy
już nie chorowali na grypę czy przeziębienie, jednak dwa połączone leki
zmutowały się tworząc wirusa Kellis – Amberlee, podnoszącego martwych do życia. Po ponad
30 latach, świat wygląda prawie normalnie. Ludzie w miarę możliwości pracują i uczą się.
Jest bezpiecznie dopóki nie zrani Cię czy nawet, w niektórych przypadkach
dotknie ktoś zakażony. Środowisko mediów opanowali blogerzy, opisują prawdę, subiektywne
i szczere opinie na temat tego co dzieję się teraz w zawirusowanym świecie. Georgia
i Shaun Mason to odważni i pełni pasji internetowi dziennikarze, jak każdy bloger
starają się zachęcić do siebie widzów,
co świetnie im wychodzi. Wraz z Buffy i beta blogerami prowadzą stronę Przegląd Końca Świata. Pewnego
dnia Georgia dostaje e-mail’a, z którego dowiaduję się że zostali wybrani, by
zrelacjonować kampanię prezydencką senatora Ryman’a. To dla nich życiowa
szansa, ale co jeśli trafili na trop ludzi, którzy spowodowali wybuch infekcji?
Jak donosi skrzydełko okładki Mira Grant od dziecka
fascynowała się horrorami, przerażającymi wirusami i nieuniknionym zagrożeniem
ataku żywych trupów. Ma status członka – założyciela obozu przetrwania Horror
Movie Sleep – Away, gdzie ustanawia rekord nie do pobicia w długości przeżycia
w jednej z konkurencji. Prywatnie żyje w otoczeniu kotów, horrorów i książek o
najdziwniejszych chorobach świata.
Akcja rozwija się powoli, ale nie powoli – nudno, tylko
powoli – wprowadzając wszystkie potrzebne nam informacje do dalszych
rozdziałów. W pewnym momencie w fabule następuję punkt, w którym akcja zaczyna
mknąć jak szalona i nagle okazuję się że to już koniec książki. Z początku
bohaterowie pokazują jak pracują, jak wygląda świat zakażony Kellis – Amberlee,
a każdy rozdział przeplatany jest postami z prywatnych blogów głównych postaci.
Bardzo ciekawa budowa tej książki, która stopniowo buduje nam napięcie.
Świat wykreowany przez Grant bardzo mnie zaintrygował. Apokalipsa
zombie z technicznego punktu widzenia nie była taka zła. Wszyscy ludzie mieli
dostęp do edukacji, telewizji, służby medycznej, Internetu, samochodów,
najnowszej technologii. Można by tak wymieniać bez końca, ale chodzi mi tutaj o
to że życie wyglądało tak jak teraz, no może oprócz tego że byłe nowsze gadżety
i za oknem mogło się zobaczyć sąsiada jako żywego trupa :p
„Feed” nie jest horrorem, tak naprawdę to thriller z
zombiakami w tle i choć z jednej strony nie było tam nic strasznego , to z drugiej,
po połowie książki, czytając wieczorem miałam jakiś niepokój. Nie potrafię
znaleźć tego kluczowego elementu książki, który sprawia że książka tak
niesamowicie wciąga i interesuję sobą od pierwszych stron. Mam przypuszczenie
że „PKŚ” tak na mnie działa, bo wcześniej nie czytałam czegoś takiego. Świat po
infekcji jest naprawdę świetnie skonstruowany i sprawia wrażenie że gdyby
nastała apokalipsa zombie w przyszłości rzeczywiście tak to może wyglądać.
Reasumując Mira Grant bardzo sprawnie nakreśliła fabułę.
Potrafi zaintrygować czytelnika charyzmatycznymi bohaterami, narastającym
napięciem oraz swoją oryginalnością. Zdecydowanie polecam książkę gdyż nie
ukazuję ona tylko nieustającej walki z bezmózgimi i brudnymi zombie, ale przybliża
nam psychologię tłumu w sytuacjach podbramkowych czy w chwilach szczęścia. Z niecierpliwością czekam na kolejne tomy.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu :
Recenzja bierze udział w wyzwaniu :
Przepraszam za zastój z recenzjami ale mam problemy z internetem.
Powieść coraz bardziej mnie interesuje, chociaż za zombie nie przepadam :P
OdpowiedzUsuńNie lubię takich książek, jakoś nie wiem czemu. Na razie nie sięgnę, o ile kiedykolwiek - w tym przypadku nawet taka wysoka ocena mnie nie zachęca.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: in-corner-with-book.blogspot.com
Książka oczywiście już od dawna jest zapisana w moim zeszyciku MUST READ ;). Tylko denerwuje mnie jedno... a mianowicie to, że będzie to seria... Ja już zacząłem tyyyle cykli, że aż żal o tym myśleć ;P.
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru!
Melon
Uwielbiam takie książki! :D Z wielką chęcią po nią sięgnę, gdy tylko wpadnie w moje ręcę (albo jeszcze szybciej :D). Bardzo podoba mi się Twoja recenzja. Czuję, że będę tutaj często zaglądał. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do wzięcia udziału w konkursie na moim blogu http://forestreviews.blogspot.com/2013/06/konkurs.html
Pozdrawiam! :)
I kolejny tytuł z półki "Chcę przeczytać" :D
OdpowiedzUsuńrecenzja dodana do wyzwania,
pozdrawiam serdecznie :)
Miłośniczka Książek