Tytuł : 52 powody dla których nienawidzę mojego ojca
Autor : Jessica Brody
Ilość stron : 404
Wydawnictwo : Fabryka Słów
Każdy z nas zna opowieść o Kopciuszku, dziewczynie, która jest zmuszana do ciężkiej pracy przez swoją macochę i jej córki. Za sprawą matki chrzestnej zmienia się nie do poznania i wyrusza na bal, gdzie wreszcie z księciem poznaje smak szczęścia. Tak, tak, piękne, ale ja przedstawię Wam alternatywną historię tej bajki opowiedzianą od tyłu.
Lexington Larrabee jest córką znanego i zamożnego biznesmena oraz prezesa firmy Larrabee Media, jednej z najpotężniejszych firm na świecie. Zbliżają się 18 urodziny Lexi, dzień, o którym marzyła od dawna. W tym dniu dostanie od ojca swój fundusz powierniczy opiewający na kwotę 25 milionów dolarów. Wszystko miało pójść jak z płatka, jednak jej ojciec Richard po ostatnich wybrykach córki postanowił zamrozić ów fundusz na kolejny rok. Ale to nie koniec – Lexi został postawiony warunek. Żeby otrzymać swoje pieniądze, musi wykonać 52 ciężkie i nisko płatne prace, każdą przez tydzień. Nad całym projektem będzie czuwał Luke Carver, młody asystent jej ojca. Rozpuszczona i krnąbrna celebrytka z pierwszych stron gazet pozna smak pracy i zmieni swoje życie o 180 stopni.
Jessica Brody to młoda amerykańska autorka, od dziecka wiedziała, że będzie pisarką. W ciągu zaledwie 4 lat wydała aż 5 książek cieszących się niemałą popularnością. Nakładem wydawnictwa Fabryka Słów ukazała się książka „52 powody dla których nienawidzę mojego ojca” będąca debiutem pisarki na polskim rynku. Do tej pory książki Brody trafiły na rynki: Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, Włoch, Czech, Rosji, Brazylii, Chin, Portugalii i Izraela.
Lexi to typowa celebrytka, nigdy niestrudzona pracą, mająca wszystko podane na srebrnej pracy, niestroniąca od imprezowania i alkoholu, pozbawiona szacunku dla każdego, kto nie jest w klasie wyższej. Taką właśnie główną bohaterkę poznajemy. Z początku może się wydawać, że Lexington nie zyska naszej sympatii, a jednak ja ją polubiłam od samego początku, pomimo tych wszystkich negatywnych cech. Na kartach powieści Lexi przechodzi przemianę, już po kilku pracach staje się lepszą osobą. W książce nie zbrakło też wątku miłosnego, jednak nie jest on wymuszony i przede wszystkim nie zajmuje znacznej części fabuły. Jest subtelny, ma na celu podkreślenie przemiany bohaterki.
Miałam nadzieję, że wspomniane w tytule 52 prace będą zawarte w książce – niestety. Początkowe kilka prac zostało opisane, kolejne (nie wszystkie) już tylko wymieniono w sprawozdaniach, które bohaterka wysyłała do swojej opiekunki, Luka. Liczyłam też na to, że może te wszystkie prace zostaną spisane na końcu książki, ale tak nie było.
Książka jest przewidywalna do bólu, autorka korzysta z utartych schematów, lecz tworzy fabułę w taki sposób, że jest ona bardzo ciekawa i wręcz nie da się od niej oderwać. Narracja została poprowadzona w pierwszej osobie, co pozwala nam przyjrzeć się dokładniej przemianie wewnętrznej bohaterki. Taka narracja sprawia też, że książkę czyta się błyskawicznie, mi przeczytanie zajęło jeden wieczór, a jest to niewiele ponad 400 stron!
Co do korekty i łamania, Fabryka Słów niestety dała ciała (nieumyślny rym). Literówki, ucięte słowa i zamienienie imienia jednego z bohaterów niestety występują co chwilę. Rozumiem, że może się zdarzyć jakiś błąd, ale nie tyle! Ostatnimi czasy w nowo wydanych książkach FS jest to powszechne, mówiąc kolokwialnie, zaczęli po prostu olewać sprawę, a szkoda, bo z czasem stracą czytelników.
„52 powody dla których nienawidzę mojego ojca” to ciekawa i pouczająca książka, nie brak w niej humoru i zabawy. Bohaterowie są charyzmatyczni, ciekawi, zyskują naszą sympatię. Mimo sztampowości, książka jest jedyna w swoim rodzaju, autorka potrafiła stworzyć banalną, a zarazem wartościową fabułę, z którą zdecydowanie warto się zapoznać.
Recenzja ukazała się dla portalu
środa, 28 sierpnia 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie lubię, jak w książce występuje wiele błędów... Wyłączam się wtedy na fabułę a zaczynam zwracać uwagę tylko na literówki...
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się ciekawie, więc czemu nie. :)
OdpowiedzUsuńKopciuszek zawsze dobry. Tylko gdy wszyscy znają baśń to trochę mały spojler. Ale co tam, grunt żeby był opowiedziany w interesujący sposób.
OdpowiedzUsuńMnie do jej przeczytania zachęcił trailer, ale żeby od razu kupować... To nie :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kopciuszka uwielbiam - to moja ulubiona baśń z dzieciństwa. Nie chciałam sięgać po tę książkę, widząc cechy bohaterki, ale właściwie... gdyby wpadła mi w ręce w bibliotece - na pewno bym nie pogardziła. Z zakupu rezygnuję, te błędy mnie odstraszają ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Mai
Książka wydaje sie naprawdę ciekawa. Na pewno ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńWiesz, że dopiero niedawno doszła do mnie ta książka :D? Za pierwszym razem Poczta Polska nawaliła i musieli wysyłać mi drugi egzemplarz :P.
OdpowiedzUsuńA "52 powody..." oczywiście niedługo przeczytam :).
Pozdrawiam serdecznie :)!
Melon