Autor: Trudi Canavan
Cykl: Prawo Milenium
Tom: 1
Gatunek: Fantastyka
Wydawnictwo: Galeria Książki
Ilość stron: 580
Po kilku latach oczekiwania, ku uciesze wszystkich fanów,
ukazała się najnowsza powieść Trudi Canavan Złodziejska Magia otwierająca
trylogię Prawo Milenium. Szczerze mówiąc już od dawna wyczekiwałam
kolejnej książki spod pióra tejże autorki i nie ukrywam byłam pełna obaw jak to
wszystko wyjdzie, czy się nie zawiodę, czy owa pozycja spełni oczekiwania? Niepotrzebnie
się martwiłam, bo książka jest świetna i uwierzcie mi naprawdę warto było na
nią czekać.
W świecie, w którym magia napędza przemysł na pozór wszystko
jest proste. Tyen to młody adept akademii studiujący archeologię. W czasie
jednej z wypraw znajduje tajemniczą książkę – Vellę, potrafiącą gromadzić wiedzę
i myśli tego, kto ją dotyka. Okazuję się, że ten stary wolumin to tak naprawdę
kobieta, która kilkaset lat temu została przemieniona właśnie w ten foliał. Rielle
żyje w świecie zgoła odmiennym od Tyena, tu magii mogą uczyć się i używać tylko
kapłani, a Ci, którzy robią to na własną rękę nazywa się splamionymi. Ludzie, w tym także Rielle, którzy widzą
skazę, pozostałość po użyciu magii, ukrywają to by nie posądzono ich o bycie
owym splamionym i co za tym idzie wygnanym z miasta. Życie tych młodych ludzi
zaczyna się wywracać do góry nogami, kiedy odkrywają, że nic nie jest takie jak
myśleli, nie wszystko jest zgodne z
przekonaniami, w jakich ich wychowano, natura magii i prawa państw, w których
żyją, a nawet ludzie, którym ufają…
Fabuła opiera się na istocie magii, czyli czymś, co dobrze znamy
z książek Canavan, więc nic dziwnego, że Złodziejska Magia jest bardzo
podobna do poprzednich książek autorki. Jednak nie jest to w żadnym wypadku
minus, ponieważ jest to ten sam typ powieści, za który świat pokochał Trudi. W
takim wypadku pomyśleć by można, że książka to kopia poprzednich trylogii i nie
znajdziemy w niej nic ciekawego i innowacyjnego, a autorce brak nowych pomysłów
i koncepcji na nowe książki. Nic bardziej mylnego! Najnowsza powieść Canavan
pomimo stałego elementu w jej książkach, jakim jest magia, jest zupełnie inna,
a w dodatku śmiem twierdzić, że lepsza od poprzedniczek.
Wykreowany świat, a raczej dwa światy, są dopracowane w
każdym calu. Świat Tyena to trochę połączenie współczesności i XVIII wieku. Z
jednej strony mamy aerowozy i szynoślizgi, czyli kolejno odpowiedniki miksu małego
samolotu, balonu i sterowca oraz pociągu, a z drugiej funkcjonowanie państwa na
zamierzchłych zasadach i wyglądzie, samego miasta jak i społeczności, w
staroświeckim stylu. Natomiast świat Rielle w całości skojarzył mi się z
państwem muzułmańskim. Oczywiście oba te miejsca działają z pomocą magii jednak w każdym ze światów funkcjonuje ona na innej zasadzie. Cała ta kreacja jest
niezwykle intersująca. Canavan stworzyła świat pełen ciekawostek i rewelacji,
który z pewnością zainteresuje każdego z czytelników.
Bohaterowie są niezwykli, tak samo jak fabuła i świat
przedstawiony, swoją charyzmą zyskali moją sympatię. Bardzo podobało mi się to,
że autorka nie pozostawiła ich samych sobie tylko precyzyjnie prowadziła ich
losy. Każdy z bohaterów miał ciekawe cechy, za które nie da się ich nie
polubić. Z początku wydawało mi się, że bohaterzy są zbyt idealni jednak szybko
się okazało, że nie są tacy jakby się wydawało. Postacie spotykane na drodze Tyena
i Rielle są tak samo barwne i interesujące jak główni bohaterowie pomimo tego,
że występują przez chwilę.
Najważniejszą cechą, jaka wyróżnia Złodziejską Magię od
poprzednich książek autorki jest to, że Canavan diametralnie poprawiła swój
styl pisarki. Opisy stały się bardzo plastyczne, postacie barwne i
interesujące, a w fabule nie było miejsca na nudę. Pomimo objętości książki tę
pozycję czyta się z niebywałą prędkością, kończąc ją w najmniej spodziewanym
momencie. Z niecierpliwością czekam na kontynuację Prawa Milenium, bo sądząc po
zakończeniu Złodziejska Magia to tylko przedsmak prawdziwej epickiej akcji.
Złodziejska Magia to Trudi Canavan i fantasy w najlepszym
wydaniu. Polecam każdemu!
Na książkę się czaję, nie ma co! Muszę ją mieć ;) Zapewne nabędę w połowie czerwca :)
OdpowiedzUsuńZgodzę się z tobą, autorka pisze w ten nieprawdopodobny sposób, że czytelnik nie zauważa kiedy umyka mu kartka po kartce :)
OdpowiedzUsuńJeju, ja chcę tę książkę *.*
OdpowiedzUsuń