Autor: Mira Grant
Seria: Przegląd Końca Świata
Tom: 3 (finał)
Gatunek: Postapokalipsa Zombie
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Ilość stron: 512
Czy macie takie serie, które wciągnęły Was bez reszty?
Takie, którym oddaliście swoje serce, umysł i wiele godzin ze swojego życia?
Takie, które po ukończeniu wywołały u Was pustkę i niemoc? Dokładnie tak jest
ze mną i serią pt. Przegląd Końca Świata autorstwa Miry Grant. Pragnę Wam
zaprezentować trzeci tom trylogii zatytułowany Blackout – epicki finał epickiej serii.
Nie ma sensu przytaczać tu fabuły, gdyż jest to ostatni tom
i szkoda by było zdradzać ją czytelnikom będącym przed przeczytaniem pierwszego
tomu, a każdy. Powiem jedynie, że zachowana jest ciągłość wobec tomu drugiego.
Tam gdzie fabuła Deadline się zakończyła tam i rozpoczął się Blackout.
Finałowy tom to esencja dwóch poprzednich części.
Wymieszanie części politycznej z konfliktem CZKC oraz relacjami rodzinnymi i
socjologicznymi – mix, na który czekaliśmy bardzo długo. I powiem tyle opłacało się! Kwintesencja bohaterów, akcji, fabuły i
poszczególnych wątków zamknięta w jednej, epickiej książce, która wciągnie
jeszcze mocniej niż poprzednie części.
Bohaterowie niezmiennie pozostają postaciami z krwi i kości.
Charyzmatyczni, wielowymiarowi i przede wszystkim tacy realni, będący zarazem
naszymi przyjaciółmi jak i druhami w walce. Dopracowani w każdym calu z cechami nieprzyzwoicie realnymi i
uzupełniającymi się. Aż dziw bierze, że te postacie istnieją tylko na kartach
książki. Jestem pełna podziwu dla umiejętności autorki za to jak potrafi
kreować swoich bohaterów i kierować nimi tak by nie tracili swojego rezonu.
Do tej pory Przegląd Końca Świata zaskakiwał na
każdym kroku. Myśląc analogicznie Blackout też powinien taki być i…
jest! Mira Grant nie zawiodła także na tym polu. Na każdym kroku czekają na nas
zaskakujące fakty i zwroty akcji. Sama
końcówka jest niezwykłą niespodzianką, która wprawia czytelnika w osłupienie.
Jeżeli już o zakończeniu mowa to jest to zarazem najlepsza i najgorsza część
książki. Najlepsza, bo zaskakująca, nieprzewidywalna i epicka, a z drugiej
strony najgorsza, ponieważ spodziewałam się czegoś z przytupem, czegoś z
fajerwerkami, czegoś, czegoś… no tego czegoś, a dostałam, fakt genialny finał,
ale bez tej iskry.
Jeżeli miałabym określić jednym słowem Blackout to nie da się,
jednak mogłabym użyć określenia epicka rozpierducha
(coś za dużo tej epickości w tym tekście, ale ta książka taka jest) i nie
byłoby w tym nic wyolbrzymionego. Kunsztu Grant nie da się opisać zwykłymi
słowami, bo i jej trylogia nie jest zwykła. Przegląd Końca Świata połknie Was w całości, przeżuje i wypluje w
kawałkach, utopi, podpali, zrzuci ze skały, a Wy będziecie w siódmym niebie, a
w dodatku będziecie prosili o więcej. Seria warta jest każdych pieniędzy i
każdej minuty, jaką jej poświęcicie, ponadto Blackout jest godny
nazwania go genialnym zwieńczeniem trylogii.
POWSTAŃCIE PÓKI MOŻECIE
Zachęciłaś mnie do tej trylogii! :)
OdpowiedzUsuńNo i dobrze, bo jestem pewna, że każdemu się spodoba. Ona jest... epicka! :D
UsuńJak Epicka Ola mówi, że jest epicka... to trza się wziąć! :P
UsuńNic dodać nic ująć :D
UsuńWszędzie, ale to WSZĘDZIE wpadam na tę książkę, po prostu uderza, jakby na mnie czekała, a każdy wygłasza o niej pozytywne opinie, może powinnam i ja się na nią skusić? :C
OdpowiedzUsuńhttp://dzikie-anioly.blogspot.com/
Przeczytałam wiele pochwalnych recenzji o tej serii, ale twoja jest najlepsza :)
OdpowiedzUsuńAle połechtałaś moje ego ^^ Dzięki :)
UsuńWszyscy tylko piszą jaka ona super i cudowna, czemu ja tej serii jeszcze nie mam? :D
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, ale czym prędzej ją organizuj :)
UsuńSam opis zachęca :) Może z czasem sięgnę po tę serię. Zaufam Twojemu dobremu gustowi :)
OdpowiedzUsuńOj daj spokój, bo się zarumienię:)
UsuńKsiążka jest znakomita - w ogóle cała trylogia to jakiś obłęd!
OdpowiedzUsuń