Autor: Mira Grant
Seria: Przegląd Końca Świata
Tom: 2
Gatunek: Postapokalipsa/ Zombie/ Fantastyka
Ilość stron:
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Recenzja może zawierać spoilery z poprzedniej części
Powieści o zombie z reguły są takie same. Rzadko mogą czymś zaskoczyć czytelnika, bowiem schemat wykorzystywany w tego typu książkach jest zmieniany jedynie w drobnych szczegółach. Aczkolwiek jest jedna seria, która trzyma w napięciu i niewiedzy czytelnika od początku do końca. Mam na myśli oczywiście Przegląd Końca Świata autorstwa Miry Grant jedyną serię o żywych trupach, która pożre Cię w całości i wypluje w częściach.
Dramatyczne wydarzenia rozgrywające się w pierwszej części
pozostawiły więcej pytań niż odpowiedzi. O ile Feed serwował nam fabułę stricte
związaną z polityką tak Deadline w głównej mierze opiera się na historii badań
zespołu rezerwuarowego i tajemnicach, jakie skrywa CZKC. Oczywiście nie
zabraknie tu także zombie, jednak żywe trupy, tak jak w poprzedniej części,
tworzą tło dla wydarzeń książki.
Nowe postacie wprowadzone przez autorkę są równie mocno
zarysowane, co w Feed. Pomimo, iż to Shaun jest narratorem powieści mamy
dokładny obraz na innych bohaterów. Śmiem twierdzić, że nowi dziennikarze Przeglądu
Końca Świata będą tak samo lubiani przez czytelników, co Buffy, Georgia, czy
Rick, choć z pewnością porównywani do poprzedników – niestety bezcelowo –
zyskają sympatię nawet opornych. Ciężko doszukać się jakichkolwiek podobieństw
pomiędzy bohaterami tych dwóch tomów, bowiem są to zupełnie inne postacie,
jednak tak samo charyzmatyczne. Jeżeli
mieliście nadzieję spotkać drugą Georgie czy Buffy w postaci, dajmy na to,
Becks – przykro mi, to nie tu.
Po pierwszym tomie naprawdę miałam duże obawy jak będzie z
kolejnym - końcu Feed postawił wysoko poprzeczkę. Deadline przeskoczył tę
poprzeczkę ze sporym zapasem. W tomie drugim akcja jest jeszcze bardziej płynna
i ciekawa. Fabuła, co rusz zaskakuje, a wprowadzanie, co jakiś czas
wgniatających w fotel informacji diametralnie zmienia sytuacje w książce, a
także nasze emocje i odczucia związane z tą powieścią.
Zakończenie książki jest niesamowicie zaskakujące – choć część
udało mi się wywnioskować wcześniej to i tak wprawiło mnie w osłupienie. Mira
Grant udowodniła, że wie jak przeżuć i wypluć czytelnika zarazem zniechęcając
jak i zachęcając go do swojej książki. Deadline wywołuję masę sprzecznych
emocji i chyba przez to jest tak bardzo uwielbianą pozycją na całym świecie.
Książka zdecydowanie dla wszystkich.
Jaką recenzję bym nie czytała na temat którejś części tej trylogii, to widzę same pozytywy i pochwały. Chyba pora w końcu się skusić na lekturę :P
OdpowiedzUsuńKocham kocham kocham! Całą serię. Mira Grant jest po prostu znakomita w tym, co robi :)
OdpowiedzUsuńno i już wiem co na następnych zakupach mam kupić;)
OdpowiedzUsuń