Autor: Bartłomiej Basiura
Gatunek: Thriller
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 525
Ocena: 6/10
Doświadczona policjantka Maria Kozielska zostaje zamordowana
w tajemniczych okolicznościach. Do rozwikłania zagadki zabójstwa kobiety
zostaje przydzielony ekspert od mowy ciała Michał Drobik. Nie jest on jednak
sam, szybko okazuje się, że nowo poznana kobieta – właścicielka strzelnicy,
chora na raka Justyna – bardzo pomaga Michałowi w śledztwie by, choć przed śmiercią
poczuć, że żyje. W tym samym czasie ktoś zabija wysoko postawionych wojskowych.
Nie wiadomo, kto i nie wiadomo, dlaczego popełnia te zbrodnie, lecz wiadomo, że
chodzi o jakiś spisek wojskowy. Na pierwszy rzut oka sprawy te wydają się
proste i oczywiste, jednak prawda jest zupełnie inna – tajemnicza, mroczna i
zaskakująca. Jaka jest ta zamknięta prawda?
Bartłomiej Basiura od początku wrzuca czytelnika na głęboką
wodę. Od pierwszych rozdziałów fabuła jest dość tajemnicza, prowadzona kilku liniowo
z perspektywy różnych bohaterów, w różnych miastach i z początku traktujących o
różnych sytuacjach. Dopiero z biegiem rozdziałów akcja zaczyna się zazębiać i
czytelnik odkrywa główny wątek fabuły książki, który jest zupełnym zaskoczeniem
dla niego. Bardzo ciekawa fabuła, choć z
początku niepozorna, rozwija się do rangi światowej, której nie powstydziliby
się pisarze znani i poczytni na całym globie.
O ile fabuła jest na bardzo wysokim poziomie to na innych
polach autor niestety się nie popisał. Najbardziej rażące mnie w oczy były dwie
rzeczy. Pierwszą z nich jest duża niewiedza Basiury na polu militarnym np. pod
względem broni ( P99 nie ma żadnego odrzutu, a tym bardziej nie może odrzucić
do tyłu, plus nie ugina się rąk przy strzale). Drugą rzeczą, jaką mogę zarzucić Zamkniętej
Prawdzie jest rozwlekła akcja, bo o ile fabuła jest naprawdę ciekawa i
wciągająca tak uważam, że Basiura mógł znacznie skrócić swoją książkę
pozbywając się niepotrzebnych fragmentów.
Autor w swojej książce umieścił kilka scen rodem z Holywoodzkich
filmów akcji, czyli ciut nierealnych, ale za to, jakże widowiskowych, ale także
wiele scen realistycznych (m.in. choroba Justyny, emocje bohaterów), dlatego
też mam problem z tym jak potraktować tę książkę - poważnie, tak jakby mogłoby
się wydarzyć na prawdę, czy mniej poważnie, jako rozrywkę a’la film akcji. Tego
niestety autor jasno nie określił.
Na pochwałę zasługuje także styl Basiury, dobry pomimo
młodego wieku. Swoim piórem skonstruował niezłych bohaterów, którzy są
naturalni i realni. Mają w sobie charyzmę, zapał, ale przede wszystkim wzbudzają sobą emocje czytelnika.
Zamknięta Prawda to niezła książka nie jest idealna, ale
warta uwagi. Bartłomiej Basiura ma potencjał i jeżeli wykorzysta go należycie, w przyszłości może zajść bardzo wysoko.
Już za chwilę miałam otworzyć książkę autora i zacząć ją czytać, pomimo minusów które w niej dostrzegłaś, mam naprawdę wielką nadzieję, że mnie w jakimś stopniu zachwyci ta pozycja.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skuszę :-D
OdpowiedzUsuńHm, wydaje się ciekawa - tajemnicza, stąd też myślę, że będzie wciągająca. A jako, że ogólnie uwielbiam czytać, być może po nią kiedyś sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
A.
http://still-changeable.blogspot.com - będzie mi miło jeśli zajrzysz :)
Właśnie czytam... Przebrnęłam przez jakieś 180 stron i zastanawiałam się, czy jej nie odesłać, bo dla mnie nie ma w niej niemal nic godnego pochwały :D Ale skoro wg Ciebie to nie taka zła powieść, to może się poświęcę i przeczytam do końca ;)
OdpowiedzUsuń