Autor: Rick Riordan
Cykl: Olimpijscy Herosi
Tom: 5
Wydawnictwo: Galeria Książki
Ilość stron: 496
Po długiej przerwie pomiędzy wydaniem Domu Hadesa, a Krwi
Olimpu minęło sporo czasu. Fani z utęsknieniem wyczekiwali daty, kiedy na
półkach księgarskich ukaże się ostatni tom Olimpijskich Herosów. Autor miał
ciężkie zadanie, oczekiwano, że zwieńczenie cyklu dorówna innym książkom, a
zarazem należycie zamknie wszelkie wątki. Cóż, Krew Olimpu wyszło poza wszelkie granice i
jest to zdecydowanie najlepszy tom serii
Po przejściu przez Dom Hadesa w herosach obudziły się
największe lęki. Każdy z nich poza misją, ma dodatkowy bagaż emocjonalny, który
przytłoczy ich w najgorszym momencie. W dodatku, wbrew przepowiedni, nikt
jeszcze nie zginął, a letnie przesilenie coraz bliżej. Gaja zebrała potężną
armię materializującą się na każdym kroku półbogom pragnąc ich zabić. Jak
potoczy się ostateczna bitwa? Kto ją wygra?
Rick Riordan dał czytelnikowi prawdziwą ucztę dla umysłu.
Stosunkowo, do poprzednich części, Krew Olimpu jest krótsza, a mimo to dzieje się
więcej niż w przypadku pierwszych tomów. Bohaterowie, w czasie ostatniej części
wędrówki, przeżywają wiele złych momentów, które odbijają się na ich psychice.
Z drugiej strony autor dla równowagi stara się zmotywować swoich bohaterów,
jednak chcąc nie chcąc to najtrudniejszy etap misji nie tylko dla herosów, ale
także dla czytelnika.
W Krwi Olimpu Riordan wreszcie
przedstawił nam przeszłość i myśli najbardziej tajemniczych postaci, czyli
Rheyny i Nica. Szczególnie wspomnienia chłopca rzucają nam nowy pogląd na
całość książki. Dając dojść do głosu tym enigmatycznym postaciom, autor
wyjaśnił wiele wątków z przeszłości, które pokazują czytelnikowi zupełnie inne
zależności pomiędzy bohaterami czy sytuacjami sięgającymi nawet Bogów
Olimpijskich.
W czasie czytania ostatniej części serii czytelnikowi
udzielają się silne, sprzeczne emocje, które targają herosami. Świadomość tego,
iż sprawa jest poważna, a w dodatku to ostatnia historia ze świata Percy’ego,
dużo bardziej oddziałuje na nasze wrażenia zmysłowe. Rick Riordan przeszedł samego siebie pisząc
tę książkę, ale tworząc tę emocjonalną otoczkę, która towarzyszy czytelnikowi przez
cały tom pobije wszystko co do tej pory czytaliście.
Krew Olimpu to prawdziwa bomba. Riordan przeskoczył, własną, wysoko postawioną poprzeczkę i zaserwował czytelnikom epicką książkę, od której nie da się oderwać. Szybka i treściwa akcja zaspokoi każdego
czytelnika, a emocje bohaterów udzielą się najtwardszym zawodnikom.
Hm.. Zna się tą serię, ale czytało się tylko pierwszy tom. Nie za bardzo mnie urzekła ta seria. [ Szept Myśli ]
OdpowiedzUsuńRecenzję przeleciałam wzrokiem, bo jeszcze nie czytałam wszystkich tomów, ale widzę, że powinnam się za to zabrać. Cieszę się, że akcja na poziomie, bo za to lubię jego książki.
OdpowiedzUsuń