5.30
zadzwonił budzik. Elza poszła zrobić kanapki. Ja budzę dzieci.
Ubierają się myślę o naszym żywocie w państwie podobno nowoczesnym i
tolerancyjnym. Zwykłe bujdy jak cały ten kraj. Jemy śniadanie, patrzę na
rodzinę. W czasie represji zbliżyliśmy się do siebie, bo już nawet dom
nie jest naszą ostoją. W każdej chwili mogą zapukać do drzwi. Co ja
mówię łomoczą aż na trzech piętrach słychać. A wszystko przez tego
Johenna Sholla. Gdy przeprowadziliśmy się do tej ,, bezpieczniejszej”
dzielnicy 3 miesiące temu myślałem że to SS-mann. Okazało się że to
zwykły donosiciel. Już czterech z kamienicy przez niego zabrali .
Pierwszy życzliwy pan Runge włączył za głośno radio z zakazaną stacją.
Za głośno po prostu kanalia stoi pod drzwiami i podsłuchuje. Po tej
sytuacji trzech sąsiadów chciało z nim ,,pomówić”. Sholl powymyślał coś
że niby pomagają wynieść się Żydom z Niemiec i ich też zabrali. Nie
rozumiem jak swój na swojego może donieść. W ogóle nie rozumiem dlaczego
z Niemiec państwa demokratycznego zrobiło się to państwo w którym siana
jest cenzura,kontrola i terror. Szukałem nowego mieszkania niestety nic
nie ma. Idę do pracy szybko żeby nikt nic ode mnie nie chciał. Już nie
raz widziałem jak zwijają ludzi z ulicy bo po prostu ze sobą rozmawiali.
Raz jeden starszy pan zapytał się ich ,,dlaczego?!” . Odpowiedzieli
tylko „Spiskowali, sprawy państwowe, nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy
dziadu ” i dostał kolbą w brzuch. Młody chłopak zaczął podnosić swojego
dziadka (tak sądzę bo nikt inny by się nie odważył ) ale też dostał,
„zostaw go musi wiedzieć że Rzeszy się nie sprzeciwia” . Odbiłem kartę
godzinową, przebrałem się i ruszyłem do taśm. Pracowałem w fabryce w
której robili broń i amunicje. Myślałem że jak będę pracować
bezpośrednio dla Rzeszy to będę miał przywileje. Niestety przywileje
mają tylko urzędnicy, mundurowi i oczywiście donosiciele. Przy pracy
rzadko rozmawiam teraz z kolegami. Odkąd powiedziałem im że już nie
będę przemycać broni na handel po tym jak zabrali Hansa, oni stwierdzili
że szanują moją decyzje ale jeżeli znów ich złapią to będzie moja wina
ponieważ wcześniej donos poszedł od naszego „kolegi” który też od nas
doszedł Jorgena. Teraz siedzi na górze jako zastępca zarządcy. Z tą
bronią to był dobry interes ale po tych zatrzymaniach bałem się o siebie
i swoją rodzinę. Gdyby mnie złapali, to by wywieźli lub zabili nas
wszystkich na miejscu. Zmęczony wróciłem do domu. Nikogo nie było.
Trochę dziwne. Poszedłem do sąsiadki zapytać się czy nie widziała mojej
żony i dzieci. Uchyliła tylko drzwi i przestraszonym głosem „ Panie
zabrali , zostawili tylko list” i wręczyła mi go. Wróciłem do domu i
szybko go otworzyłem. Tekst brzmiał następująco:
„
Elza Eckstein żona Hannesa Ecksteina została określona jako nacja
żydowska z powodu Żydowskich korzeni po linii damskiej w trzecim
pokoleniu. W związku z tym iż pochodzenie żydowskie jest od matki
dzieci także zostały wywiezione do obozu pracy. Decyzja ta nie podlega
odwołaniu.
Dowództwo
SS”
Zalałem
się łzami, wiedziałem że już nie wrócą. Pozostało mi jedno. Śmierć. Bez
bliskich osób nie widzę sensu istnienia. Do tego doprowadziła
wspaniałomyślna i cywilizowana trzecia rzesza.
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest dla mnie ważny, pomaga mi się rozwijać i motywować do dalszego działania więc zostaw proszę ślad po sobie :)