Tytuł: Gra o Tron Powieść Graficzna
Autorzy: Daniel Abraham, Tommy Patterson
Wydawnictwo: Amber
Ocena: 6+/10
Ilość stron: 176
Nadchodzi zima. Tak brzmi dewiza rodu Starków, lordów
najdalej wysuniętej na północ ze wszystkich krain, które poprzysięgły wierność
królowi Robertowi Baratheonowi, zasiadającemu na tronie w dalekiej Królewskiej
Przystani. Eddard Stark sprawuje w imieniu króla Roberta rządy w Winterfell.
Daleko na północy, za wyniosłym Murem, kryją się Dzicy i znacznie gorsze
istoty, po długim lecie uznane za mit. Z nadejściem zimy okazało się jednak, że
są realne i śmiertelnie groźne.
Lecz bliższa groźba kryje się na południu. Królewski
namiestnik zmarł w tajemniczych okolicznościach. Robert wyruszył do Winterfell,
zabierając ze sobą królową - piękną, lecz zimną
Cersei, syna - okrutnego i
zarozumiałego księcia Joffreya, i braci królowej - Jaimego i Tyriona. Pierwszy
jest niezrównanym szermierzem, drugi karłem o niebezpiecznie bystrym umyśle.
Wszyscy zmierzają ku Winterfell i spotkaniu, które zmieni losy królestw.
Tymczasem za Wąskim Morzem dziedzic rodu władającego ongiś
całym Westeros snuje plany odzyskania tronu przy pomocy armii barbarzyńców,
których lojalność kupi za jedyne, co mu zostało wartościowego: swą piękną i
niewinną siostrę.
Komiks taktuje o wydarzeniach z pierwszego tomu sagi Pieśni Lodu i Ognia, jednak nie jest to
interpretacja całej książki. Autorzy stworzyli sobie zamysł, że ich komiks
będzie miał 6 części, czyli jak nietrudno się domyśleć pierwszy tom
Martinowskiej sagi został podzielony na sześć odcinków. W taki sposób Daniel Abraham mógł pozwolić sobie na dość
szczegółową fabułę i nie powiem udało mu się to zrobić. Powieść graficzna jest
naprawdę świetnie przemyślana, wszystko trzyma się kupy i wydaję mi się, że
żaden z wątków (oczywiście do momentu zakończenia komiksu) nie został
pominięty, wielki plus.
Tommy Patterson stworzył piękne rysunki i nadał im
odpowiednią barwę, całość komiksu wygląda wręcz bajkowo, no właśnie bajkowo…
nie jestem do końca pewna czy tak powinna wyglądać Gra o Tron w mojej głowie zawsze wił się obraz surowy, męski i taki
szorstki, średniowieczny z dużą ilością krwi i scen erotycznych, a w zamian
dostałam coś na wzór bajek Disneya. Z początku strasznie mnie to raziło, ale
już pod koniec zaczęłam się przyzwyczajać do wyglądu postaci i całej scenerii
jednak dalej nie mogę sobie uzmysłowić jak rysownik wpadł na pomysł stworzenia
takich obrazów. Oczywiście nie wszystkie sceny były rodem z Kubusia Puchatka,
niektóre nawet mi się podobały jak na przykład ścięcie Nymerii czy widok
nagiego Khala Drogo, tylko, że na tle całej powieści są to może cztery kwadraty
scen. Dość marnie.
Wydanie komiksu jest ładne, na kredowym papierze i wysokiej
jakości druku. Format też przyjemny, trochę mniejszy (albo taki sam) od a4,
który możemy ze sobą wszędzie zabrać, w dodatku oprawa jest do wyboru w dwóch
wariantach, miękka i twarda w cenie kolejno, 49,80 i 59,80 zł. Zastanawiam się
czy ta cena na pewno jest adekwatna, co do produktu i myślę, że tak, ale radzę
poczekać na jakąś promocję i kupić ten komiks taniej, za np. 12 złotych tak jak
ja.
Gra o Tron Powieść
Graficzna na pewno jest godna uwagi, fabuła jest ciekawa, czyta się
przyjemnie, ale rysunki pozostawiają wiele do życzenia, ale w sumie, co kto
lubi może komuś taka aranżacja epickiej sagi przypadnie do gustu. Dla fanów
Martina to interesujący dodatek, a dla czytelników poznających dopiero
królestwo Westeros może być pomocą w zrozumieniu fabuły Gry o Tron.
Uwielbiam komisy i serial "Gra o tron" jednak myślę, że najpierw przeczytam książki a potem zapoznam się z takimi "dodatkami", chociaż przed książką kucharską nie mogłam się powstrzymać! :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie dałaś chociaż jednego zdjęcia ze środka :)
OdpowiedzUsuńA ja nie jestem fanką, o! Dlatego za tą pozycję też podziękuję:)
OdpowiedzUsuń